Autor Wiadomość
Rika
PostWysłany: Wto 13:01, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Rika uderzyła się w czoło otwartą dłonią po czym, przywaliła "koledze" z pięści w twarz a ten znikł w obloku białego dymu.
- Niech cię Hyuuga...
Przeklneła cicho i zatrzymała się pod drzewem, pospiesznie wyciagneła z plecaka mape, pospiesznie ją przestudiowała. Schowała pospiesznie mape, po czym wskoczyła na najbliższą gałąź i ruszyła pędem przed siebie.
Sasek
PostWysłany: Wto 12:55, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Kikuchi nadal się niezwracał uwagi na towarzyszke... Nie odpowiedział również na zadane przez niej pytanie. Zachowanie chłopaka mocno dziwiło Rike. Nagle ta sobie coś przypomniała. Jedną lekcje z akademii...

''Pamiętajcie. Podstawowym elementem profesji shinobi jest zaskoczenie. Trzeba umieć odwrócić uwage przeciwnika. Nie raz będzie spotykać się z sytuacją kiedy będziecie śledzeni lub będziecie zmuszeni odwrócić uwage wroga. Od tego macie techniki ninja. Rozsądne ich użwyanie może nie raz wam ocalić życie. A więc dzieci, uczymy się techniki ... Bunshin no Jutsu"
Rika
PostWysłany: Wto 12:44, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Rika caly czas szła koło chłopaka patrząc na niego z ukosa. Wreszcie postanowiła przerwać milczenie.
- Ten wybuch to twoja sprawka prawda?
Mrukneła obojętnie, cały czas dotrzymując mu kroku. Troche się zdziwiła że chłopak nie zaczyna swojej gadki, że sam sobie poradzi i że ona powinna wracac do wioski.
Sasek
PostWysłany: Wto 12:41, 19 Wrz 2006    Temat postu:

W momencie gdy Rika dobiegła do Kikuchiego, ten się nawet nie obejrzał. Szedł dalej tym samym szybkim krokiem oddalając się od wioski z której ku niebu unosił się wielki słup dymu...
Rika
PostWysłany: Wto 12:21, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Rika przez chilę patrzyła jak zachipnotyzowana w stronę wioski. Jednak szybko sie otrząsneła. Widząc że oddział ANBU się oddala, przyspieszyła i po kilku sekundach zeskoczyła obok Kikuchiego i jakby nigdy nic, szła koło niego, nieodzywając się ani słowem. *Niech zgadne... A teraz zacznie się gadka, zebym wracała do wioski... bla, bla, bla....* Pomyślała z gorycza ale dalej nic się nie odzywała.
Sasek
PostWysłany: Wto 12:15, 19 Wrz 2006    Temat postu:

Arrow Brama Wioski

Kikuchi szedł jak gdyby nigdy nic środkiem ścieżki. Rika bezszelestnie podążała za nim. Dostrzegła że podąża za nim również oddział ANBU. Dziewczyna zastanawiała się dlaczego ANBU śledzą genina. Pewnie nie można w nocy opuszczać osady. Tak czy inaczej nie mogła się ujawnić dopóki patrol się nie oddali.
W momencie kiedy dziewczyna postanowiła po raz ostatni rzucić okiem na wioske dostrzegła wielkie wbuch światla, chwile później, ziemią zatrząsł wielki wybuch! Ogień eksplozji było widać nawet z odległości 1 km od wioski. Jednostki ANBU nagle się zatrzymały po czym prędko pospieszyli do wioski...
Rika
PostWysłany: Pon 15:11, 18 Wrz 2006    Temat postu:

Rika stała przez kilka dobrych minut bez ruchu. Wreszcie powoli się odwruciła i spojrzała na Satorusa. Na jej usta wypłynął słaby uśmiech, podeszła powoli do senseia i kucneła przy nim.

- Hymm... Niby zabroniłeś mi opuszczać wioski ale... ale też kazałeś pilnować Kikuchiego...

Dziewczyna roześmiała się sama nie wiedząc dlaczego. Wydawało się że ból minął, wyprostowała się i ruszyła pospiesznym ktokiem w stronę posiadłości swojego klanu.

Arrow Posiadłość Uchiha
Sasek
PostWysłany: Pon 12:06, 18 Wrz 2006    Temat postu:

-Zgłupiałaś? Nie mam zamiaru Cie zabijać. Nie odgrywam też żadnego mściciela. Poprostu robię to co dyktuje mi serce. Wiem że odniose sukces bo wierze w to całym sercem. Tak samo jak wierze w uczucie jakim Cię darze. To jest właśnie moja droga shinobi. Przykro mi że nie czujesz się na siłach podążać nią razem ze mną... Wyrusze do kraju wiatru sam i odnajde zabujców Satona... Jego śmierć nie może pójść na marne... A gdy wróce... 4th pożałuje swych słów w liście do senseia.

Kikuchi odszedł bez słowa w strone wioski. Zatrzymał się jeszcze na chwile i rzekł cicho.
-Dzisiejszej nocy wyrusze w podróż. Proszę uważaj na siebie. Mam wrażenie że na wioske niedługo spadnie grad nieszczęść. Trzymaj się kurczowo życia. Gdy wróce, chcę byś czekała. Jeżeli nie na mnie to na wieść o zabiciu oprawców Satona... Do zobaczenia

--------------------------------------------------------------------------

Rika opierając się o drzewo i ciężko dysząc łapała się kurczowo za klatke piersiową. Nie wiedziała czy serce boli ją na skutek ataku Kikuchiego czy moze przez to co usłuszała... Saturos jęknoł przez sen...
Rika
PostWysłany: Pon 11:50, 18 Wrz 2006    Temat postu:

Rika patrzył na niego pustym wzrokiem, powoli, ignorując silny ból w klatce piersiowej, starała się podnieść, lecz próba zakończyła się, następna falą bólu. Uchiha wykrzywiła się lekko i spojrzała na Hyuuge.

- I co zamierzasz zrobić? iść do Hokage i mu wytknąć? Zachowujesz się tak jakbym to ja zabiła Satona, a nie zapominaj że znałam go o wiele dłużej niż ty i się z nim przyjaźniłam...

Dziewczyna przerwała nagle, odwróciła wzrok patrzac gdzieś ponad ramieniem Hyuugi.

- A jednak... Nie potrafiłam mu pomoc... Pewnie teraz powinnam ci powiedzieć ze powinniśmy się trzymać razem... Heh ale jak zwykle nie jestem w stanie nic zrobić... Zrobisz co zechcesz...

Wyszeptała chłodnym głosem i powoli się podniosła. Chwiejąc się minęła Kikiuchiego i podeszła do pobliskiego drzewa opierając się o nie. Prawą dłoń trzymała w miejscu gdzie uderzył ją chłopak.

- Masz racje Kikuchi jestem beznadziejna... Teraz nawet nie jestem w stanie ci oddać... Potrafię tylko się mazgaić i sprowadzać nieszczęścia na bliskich... Dlatego jeśli masz zamiar się zemścić to idź i nie marnuj czasu na pogaduszki z takim... Jak to ty kiedyś określiłeś na Górze Hokage... O już wiem szarakiem...

Roześmiała się ponuro i spojrzała na chłopaka dziwnym wzrokiem.

- A no i jak zamierzasz odgrywać takiego, do szpiku kości, złego mściciela, powinieneś mnie jeszcze zabić no ne?
Sasek
PostWysłany: Pon 11:26, 18 Wrz 2006    Temat postu:

Kikuchi tylko odwrócił się. Zobaczyła w jego oczach groźne błyski. Ani się obejrzała a Kikuchi otwartą dłonią uderzył ją w pierś. Rika poczuła jak obca czakra przenika przez jej ciało jak strzała. Sekunde później coś odrzuciło ją do tyłu z szybkością jakby ją wystrzelono ją z armaty.
Dziewczyna przekoziołkowała parenaście razy po ziemi przebijając się przez krzaki i raniąc swoje już zdewastowane ciało na nowo.W końcu jednak zatrzymała się na ziemi około 30 metrów od chłopaka. Zobaczyła jak ten wyciąga coś z kieszeni nieprzytomnego Saturosa. Nie potrafiła zobaczyć co to jest. Jednkaże chłopak zaczoł kierować się w jej strone. Gdy nadchodził, zobaczyła że czyta list.

Kikuchi podszedł do niej i stanoł nad jej głową.
-Yhm, pozwól moja ty niezdolna koleżanko że coś ci przeczytam...

Rika zauważyła zmiane w Hyudze. Kiedyś chłopak zabiegający o jej względy zmienił się w okrutnego schamiałego szaleńca...

"Do mistrza Saturosa Tandachi...
Ja Sandaime, 4th Hokage wioski okrytego liścia z ubolewaniem muszę Cię powiadomić o informacji jednego z patroli sprawującego pieczę nad granicami między krajem ognia a wiatru. 10 dnia miesiąca oddział ten znalazł zwłoki młodego genina oraz kilkunastu chuninów wioski zarówno liścia jak i piasku... Podczas dochodzenia ustalone zostało iż oddział z konohy mający misje został zaatakowny przez patrol graniczny wioski piasku... Ciała Chuninów zostały jak najszybciej przekazane wiosce. Jednkaże z ubolewaniem musimy stwierdzić iż młody genin wywodził się z klanu Nara. Jak wiadomo jest to klan ograniczony do więzów krwi. W związku z tym jego ciało wymagało spalenia w miejscu w którym poległ.
Wieże że żal z powodu straty członka drużyny zostanie złagodzony przez przyjęcie do grupy nr.1 nowego genina którego przydziele na dniach do waszego składu...
Z wyrazami szacunku, Hokage"


Kikuchi zakasłał po czym splunoł na ziemie.
-Słyszałaś co przeczytałem? Ten list napisał nas "kochający,wielebny, w dupe kopany" Hokage... Nigdy nie przeczytałem tak zimnego i fałszywego listu... W dodatku ta forma? Czmu nie przekazał Saturosowi tej informacji osobiście? Wszytko jedzie takim łajnem że chyba go czują w krainie śniegu...

Chłopak spojrzał wysoko w niebo i rzekł cicho do siebie Granica pomiędzy ogniem a wiatrem to jakieś 3-4 dni drogi...

Powered by phpBB Theme ACID Š 2003 par HEDONISM
© 2001 - 2005 phpBB Group