Welcome To Naruto Rpg

Sasek

Jest to jedyne wejście w wielkim murze wybudowanym wokół konohy. Brama ta jest, tak jak i sam mur, imponujących rozmiarow. Wejście to jest zawsze otwarte na ościerz. Chyba że nastaną jakieś wyjątkowe okoliczności w których należałoby zamnkąć te wrota.

Sasek

Kikuchi zatrzymał się przed bramą i rozejrzał się ... Nigdzie nie było widać Saturosa ani Satona ...

- Ech, gdyby byli inteligentni, zostawili by jakieś znaki w którą stronę się udali

Kikuchi usiadł na ziemi i zaczął patrzeć się w niebo ... Widać że było mu obojętne czy odnajdą reszte grupy czy nie ....

Rika

Po chwili staneła koło niego Rika.
- Rusz się... Musimy ich znaleźć... I przestań się zachowywać jak jakiś obrażony panicz...- Dziewczyna przewruciła oczami i przeszła przez brame i ruszyła prosto przed siebie mając nadzieje że znajdzie reszte drózyny.

Sasek

- Dobra, zaczekaj !!!

Kikuchi podniósł się z ziemi. Wyprostował się po czym zamknął oczy. Otworzył je krzycząc jednocześnie Byakugan ... skronie chłopaka pokryły się żyłami a oczy były całe białe, nie było wodać źierenic ...
Hyuuga rozejrzał się uważnie wokól siebie ...

- Tamtędy powiedział Młody Hyuuga, po czym wyprostował rękę w kierunku jakiejś części lasu. Jeżeli chcemy ich dogonić to musimy się bardzo spieszyć ...

Rika

- No to w droge...- Dziewczyna ruszyła biegiem w stronę którą wskazał chłopak.

Lasy Konohy

Sasek

Kikuchi po chwili ją dogonił ... Biegli razem łeb w łeb ...

- Echhh, jesteś strasznie narwana wiesz? Moim zdaniem jesteś zabardzo w gorącej wodzie kompana. powinnaś się uspokić bo takie zachowanie nie kontrolowane może doprowadzić do śmierci podczas zadania ....

Dwójka geninów biegła razem w nieznane ...

Las Konohy

Sasek

Ulice Konohy

Kikuchi przekroczył granice wioski i pomknoł daleko w las... Bardzo daleko

Poligon 44

Rika

Ulice Konohy

Rika biegła dalej, chodź ból w nodze jeszcze bardziel się nasilił. *Jak cię dogonię to oberwiesz Hyuuga... Przysięgam!*

Poligon 44

Rika

Poligon 44 (Las śmierci)

Rika razem z Kikuchim szli powoli, wesoło rozmawiając.Dziewczyna po chwili rozejrzała się.
- Fajna pogoda jest.... Jakoś mi się za bardzo do domu iść nie chce...
Mrukneła ze znudzeniem.

Sasek

-Powinniśmy iść do domów. Jutro mamy misje a wypadałoby się pożegań z rodzinami. Tymbardziej że obydwoje dawno nie byliśmy w domach.
Tuż po przekroczeniu bramy wioski, Kikuchi pożegnał się z Riką. Zaczoł maszerować w stronę domu. Jednkaże po chwili się odwrócił i powiedział.
-Nie martw się o mnie. Nie ide zrobić niczego głupiego. powiedział to po czym szeroko się uśmiechnoł. Idź do domu i wypocznij. Jutro misja.
Kikuchi odepchnoł się od ziemi i jednym susem wylądował na dachu z którego pobiegł do domu

Klan Hyuga