Welcome To Naruto Rpg

Rika

Rika patrzyła na chłopaka, a jej prawa brew była lekko uniesiona. Po chwili wzruszyła ramionami.
- Możemy sie gdzieś przejść no i zaciesnić więcy koleżenskie...- Rika usmiechneła się szeroko.- No to gdzie idziemy?

Sasek

Kikuchi zaskoczony że Rika pyta go o zdanie odpowiedział.
- Nie wiem, mnie to jest obojętne. Gdzie panienka chce się wybrać tam pójdę. A moze pójdziemy ... do kina? Naprzykład jutro Smile

... hehehe nie no żartuje. Jeżeli chcesz możemy poprostu pospacerować po wiosce.

Kikuchi ruszył przed siebie a rozwiązane kimono unosiło się za nim przy każdym lekkim powiewie wiatru...
- Idziemy ? Zapytał się Kikuchi. Wiatr zmierzwił i rozczochrał mu włosy które nonszalancko opadału mu na czoło, ramina i kark.

Rika

Rika kiwneła glową i zrównała się z chłopakiem, przez chwile przygladając mu się z zaciekawieniem.
- Wiesz co... Przystojny jesteś... - stwierdzenie dosyc dziwne w takiej chwili Rika wypowiedziała jakby właśnie rozmawiali o pogodzie.

Sasek

- Tak wiem spojrzał się w wystawę sklepową przyglądając się sobie uważnie. Nie narzekam na swoją prezencję ale zaczerwienił się to nic w porównaniu z tobą, panienko Riko Cegła spalona na maxa

Jeżeli ktoś poczuł się zgorszony lub jest niepełnoletni niech opuści forum bo materiał erotyczny jaki może wyniknąć jak tak dalej pójdzie pomiędzy dwoma rozmawiającymi postaciami będzie od 18 lat xDDDDDD joke

Rika

Rika sapojrzał na tą samą wystawe co przed chwila Kikuchi. Przyjrzała sie uwarznie odbici i spojrzała na chłopaka.
- Eeeeee... No dzieki... Ja tam sie nie uwarzam za jakis tam najpieksznieszy okaz... Przeciętna jestem.- Usmiechneła się rozbrajająco.- Dlaczego taką cegłe spaliłeś?... Zresztą nieważne... Kikuchi nie mów do mnie panienko... Głupio sie czuje...

Sasek

- No dobrze, jeżeli tobie to przeszkadza.

Dwóka znajomych szła dalej spokojnie niegdzie się nie spisząc. Nagle usłyszeli nad sobą jakiś złowieszczy głos. Ich serca zeczęły szybciej bić.

- Proszę, proszę, kogo my tu mamy, Riki z jakąś poczwarą !

Na dachu 2 piętrowego budynku pod którym się znajdowali stało 3 shinobi. Riki ich znała. Byli to najwięksi huligani z jej klasy:
Hyzio, Dyzio i Zyzio. Ich złowieszcze spojrzenia skierowane były na Kikuchiego który przyglądał im się bez większego zainteresownia.

Kikuchi i Riki nie spostrzegli jak doszli do najniebezpieczniejszej części konohy, dzielnicy w której roiło się od gangów, przemocy a nawet korupcji.

Rika

Mina Riki wyglądała mniej więcej tak: -___-""
Dziewczyna westcheła cicho i spojrzała na Kikuchi'ego.
- Wybacz... Oni zawsze muszą mi obciachu narobić... Wiesz ja z nimi do klasy chodziłam... Tylko nie mysl że ja sie z nimi kolegowała... To są kompletne imbecyle...- Hyzio, Dyzio i Zyzio patrzyli coraz bardziej poddenerwowani na Rike, która ich kompletnie olewała, wreszcie dziewczyna zwruciła sie do huliganów.- No to chłopaki radze se z tąd pujść... Nie mam marnować na was czasu...

Sasek

- Ech Riki, nic się nie zmieniłaś Powiedział Hyzio. Był bandziorem ale z calej trójki był najbardziej opanowany. -zawsze traktyujesz nas z takim chłodem. Musimy to zmienić. Zrobimy tak: umówisz się ze mną do kina a zostawimy was w spokoju, jeżeli odmówisz, skopiemy twojego kolege ...

Dyzio i Zyzio zeskoczyli z bydynku o staneli za i przed Kikuchim. Wyjeli Shurikeny.

Rika

Rika usmiechneła sie.
- Nie radze... On jest z klanu Hyuuga...- Nagle dziewczyna bez ostrzeżenia przywaliła chłopakowi który był najbizej z łokcia w twarz.

Ok drodzy gracze, wysyłajcie do mnie PW ...

Sasek

Riki zaatakowałe z zaskoczenia najbliżej stojącego oponenta - Dyzia. Dostał on łokciemk w nos. Dziewczyna usłyszała trzask łamanej kości a z nosa Dyzia zaczęła wypływać krew brocząc rękaw młodej Uchiha. Dyzio padł na ziemię łapiąc się za nos a Riki zwrócił się do chłopaka stojącego na dachu i nie biorącego udziału w potyczce:

- No Hyzio chodz,chyba sie nie boisz... - dziewczyna usmiechneła sie drwiąco

Zyzio stojący za Kikuchim zamachnoł się by wyrzucić trzymane przez siebie shurikeny. Jednkaże ich nie wykorzystał. Stał z głupią miną. Chwilę później wszyscy na polu walki zorientiowali się że za Zyziem, stoi młody chłopak a cień jego połączył się z cieniem przeciwnika.

- Nie ładnie tak walczyć troje kontra dwoje rzekł Saton ...

Kikuchi patrzył sie na Hyzia z żądzą mordu w oczach. Chwilę później rzekł :
- Byakugan. Oczy Eikichiego zrobił się kompletnie białe a na jego skroniach pojawiły się żyły. Kikuchi stał nadal w miejscu i patrzył si na Hyzia który wyjoł 6 shurikenów...

Wystawcie normalne posty